Syn Andrzeja Leppera walczy o dom dla swoich dzieci. „Nie było łatwo podjąć taką decyzję”

Syn legendarnego lidera Samoobrony walczy o przyszłość swojego domu

Tomasz Lepper, mający 46 lat syn zmarłego lidera Samoobrony Andrzeja Leppera (†57 l.), podjął niezwykle trudną decyzję o zorganizowaniu zbiórki pieniędzy na ratowanie rodzinnego domu przed licytacją komorniczą. Informacja o tym błyskawicznie obiegła internet, a sam Tomasz w szczerej rozmowie z redakcją „Faktu” przyznaje, że z jednej strony to wstyd, prosić o pomoc, lecz sytuacja nie pozostawia mu wyboru.

Gospodarstwo kiedyś w rozkwicie, dziś zmagania z poważnymi trudnościami

Obecnie Tomasz Lepper dzierżawi około 100 hektarów ziemi, zajmując się hodowlą krów. W czasach świetności Samoobrony, gdy żył jego ojciec, gospodarstwo było naprawdę kwitnące. Po podwórku spacerowały pawie, a w zagrodzie oprócz świń i krów znajdowało się nawet stado bizonów. Niestety, z biegiem lat majątek odziedziczony po Andrzeju Lepperze został znacznie uszczuplony – ziemia została zajęta i zlicytowana przez komornika z powodu zaległych długów.

Spadek po chorobie i trudna sytuacja finansowa

Pomimo wcześniejszych zapewnień, że wszystko jest pod kontrolą, Tomasz zdecydował się ujawnić prawdę o swoich kłopotach finansowych. Na jego dom, w którym mieszka z żoną Elwirą i sześciorgiem dzieci, ciąży widmo utraty na drodze licytacji. Zadłużenie wynosi 397 tysięcy złotych, a znaczną część kosztów pochłonęło leczenie Tomasza. Sam mówi:

„Były długi, przez chorobę płynność gospodarstwa spadła, ogromne koszty pochłonęło leczenie. Dom jest zadłużony na 397 tys. zł.”

Zbiórka na ratunek domu – walka o rodzinę

Przerażony wizją, że ktoś nieznany może przejąć i zamieszkać w domu pełnym rodzinnych wspomnień, Tomasz podjął decyzję o założeniu zbiórki internetowej. Tłumaczy, że najważniejszym dla niego celem jest dobra przyszłość jego dzieci. Od 23 lat jest szczęśliwym mężem Elwiry, która pomaga mu w prowadzeniu gospodarstwa oraz wychowuje razem z nim ich sześcioro pociech. Najstarsza córka ma 22 lata i studiuje pedagogikę, syn studiuje prawo, a w domu są również licealistka, bliźniaki w wieku 9 lat oraz najmłodszy, 4-letni chłopiec.

Tomasz podkreśla, że jego dzieci nie wyobrażają sobie, by musiały opuścić dom, w którym dorastały. Zdecydowanie nie chce dopuścić do tego, aby straciły swój rodzinny dom.

Kłopoty finansowe i próby znalezienia wsparcia

Syn Andrzeja Leppera przyznaje, że wcześniej starał się uzyskać pomoc od ludzi, którzy wiele zawdzięczali jego ojcu. Niestety, bezskutecznie. Jak mówi:

„Sporadyczne jednostki próbowały coś tam robić, ale nie był to nikt z kręgu zamożnych. Ci, którzy mogli pomóc, nie chcą rozmawiać — mimo że mieli dzięki tacie swoje firmy i sukcesy.”

Jeszcze niedawno, na otwarciu ronda imienia Andrzeja Leppera, Tomasz nie zdradzał problemów, które realnie zagrażają jego rodzinie. Dom wystawiony był na licytację już w 2022 roku, lecz nabywcy dotąd się nie znaleźli. Jednak rozwijająca się okolica Zielnowa, położona niedaleko morza, zaczęła przyciągać inwestorów, co spowodowało wzrost zainteresowania nieruchomością.

Zbiórka pieniędzy nabiera tempa: nadzieja wśród trudności

Nie ukrywa, że proszenie o wsparcie to dla niego ogromna pokusa i wstyd, jednak okoliczności zmusiły go do tego kroku. Historia Tomasza jest pełna burzliwych chwil zdrowotnych – wielokrotne hospitalizacje i kosztowne leczenie po przeszczepie wątroby oraz walka z sepsą spowodowały ogromne obciążenia finansowe. Jak mówi sam zainteresowany:

„Prośba o pomoc to jest z jednej strony wstyd. Nie była to łatwa decyzja. Jestem cały czas na lekach po przeszczepie wątroby. Rok temu miałem sepsę i lekarze ledwo mnie uratowali. Ta wątroba w każdej chwili może odmówić posłuszeństwa.”

W chwili obecnej zbiórka trwa dopiero dwa dni, a wsparcie od ludzi przekracza już 100 tysięcy złotych. Tomasz z nadzieją patrzy na każdy gest pomocy, choć podkreśla, że takie działania są zależne od społecznej wrażliwości.