Podczas rozmowy z konstytucjonalistą dr Kamilem Stępniakiem, „Fakt” poruszył temat licznych nieprawidłowości, które wystąpiły w niektórych komisjach wyborczych podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Ekspert ze zdumieniem i oburzeniem komentuje zaistniałą sytuację.
„Nieprawidłowości dotyczące zliczania głosów są bulwersujące” – podkreśla dr Stępniak, zaznaczając przy tym, że protesty wyborcze mogą teoretycznie prowadzić do unieważnienia całych wyborów.
Koniec nadziei na pomyłkę jako wyjątek — skala błędów nadmierna
Jak wskazuje dr Stępniak, choć pomyłki podczas wyborów są zjawiskiem nieuniknionym, to jednak skala błędów okazuje się nadzwyczaj duża i wykracza poza normę. – Pomyłki są rzeczą naturalną, ale ilość błędnie policzonych głosów raczej nie zmieniłaby wyniku na korzyść Rafała Trzaskowskiego – komentuje specjalista.
W tej sprawie kluczowym podmiotem pozostaje Sąd Najwyższy, który aktualnie rozpatruje zgłoszone protesty wyborcze.
Sąd Najwyższy może unieważnić wybory
Konstytucjonalista wyjaśnia, że choć jest to mało prawdopodobne, to sąd ma możliwość orzeczenia o nieważności wyniku wyborów prezydenckich. W takim przypadku konieczne stanie się przeprowadzenie ich ponownie.
„Sąd, rozpoznając sprawę, mógłby orzec o nieważności wyboru prezydenta, choć wydaje się to skrajnie mało prawdopodobne. W takim przypadku konieczne byłoby przeprowadzenie nowych wyborów” – tłumaczy dr Stępniak.
Rażące niedbalstwo podważa zaufanie do procesu wyborczego
Prawnik podkreśla, że najważniejszym teraz zadaniem jest wyjaśnienie wszystkich wątpliwości i wyciągnięcie stosownych wniosków na przyszłość. Podkreśla:
„Nie może być tak, że rażące niedbalstwo komisji wyborczych wpływa na ukształtowanie składów osobowych poszczególnych organów. To istotne także dla budowania zaufania do państwa i procesu wyborczego.”
Konsekwencje błędów dla obywateli i apel eksperta
Dr Stępniak zwraca też uwagę na kwestie społeczne i emocjonalne. – Co ma myśleć wyborca, gdy słyszy, że jego głos się liczy, a później okazuje się, że jego wybór został zniekształcony lub pominięty? Nie wiadomo, czy zaufanie do kolejnych wyborów przetrwa takie wydarzenia – podkreśla.
Ekspert apeluje o rzetelne wyjaśnienie zaistniałych nieprawidłowości, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości i aby odbudować wiarę społeczeństwa w demokratyczne procesy wyborcze.
Co dalej z protestami wyborczymi?
Nowe protesty wyborcze regularnie trafiają do Sądu Najwyższego, gdzie są rozpatrywane w kontekście wskazywanych błędów. Obrady i decyzje Sądu mogą doprowadzić do tego, że wybory zostaną powtórzone, co jest scenariuszem ostatecznym, ale możliwym. Sposób oraz tempo rozstrzygnięcia będzie miało kluczowy wpływ na dalszy przebieg sytuacji politycznej w kraju.