Mentzen może się pożegnać ze swoją partią. Interweniowała PKW

Sławomir Mentzen wraz ze swoją partią znów pojawili się w medialnych doniesieniach, jednak tym razem nie za sprawą politycznych wystąpień czy spektakularnego sukcesu wyborczego. Przyczyną jest biurokratyczny impas, który może zakończyć się poważnymi konsekwencjami dla ugrupowania. Pytanie brzmi, czy to tylko formalność, czy zapowiedź końca jednej z najgłośniejszych formacji ostatnich miesięcy?

Przyszłość partii Mentzena stoi pod znakiem zapytania

Nie wszystko w świecie polityki można rozstrzygnąć tylko podczas konferencji i głośnych przemówień. Świat polityczny to także, a może przede wszystkim, twarde zasady biurokracji – reguły, które bezwzględnie karzą za każdy błąd czy niedopatrzenie. Ta rzeczywistość dotarła także do nowej formacji Sławomira Mentzena – Nowej Nadziei.

Ugrupowanie, które niedawno zyskiwało na popularności i postrzegane było jako głos „antysystemowy”, dziś może zniknąć z mapy politycznej nie w wyniku przegranej wyborczej, lecz z powodu braku prawidłowego rozliczenia finansowego.

PKW ujawnia nieprawidłowości – problem dotyczy kilku partii

Według informacji, które przedstawiła „Rzeczpospolita”, sytuacja jest poważniejsza, niż się wydaje. W Polsce zarejestrowanych jest aż 97 partii politycznych. Jednak w ocenie Państwowej Komisji Wyborczej aż siedem z tych partii nie dostarczyło wymaganych dokumentów za 2024 rok.

Choć dla większości społeczeństwa politycy to przede wszystkim twarze znane z telewizyjnych debat i plakatów wyborczych, w rzeczywistości toczy się zacięta walka o przetrwanie. Biurokracja nie odpuszcza, nawet w przypadku niezamierzonych pomyłek.

„Znamy niewiele przypadków, w których udało się obronić przed wykreśleniem w takich okolicznościach” – przyznaje anonimowo urzędnik Krajowego Biura Wyborczego, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.

Sprawa staje się więc potencjalnym precedensem, który może wpłynąć na losy nie tylko jednej formacji, ale znacznie szerzej na polską scenę polityczną.

Mentzen nie poddaje się – planuje walkę w sądzie

Państwowa Komisja Wyborcza podjęła kroki prawne – złożyła wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o wykreślenie Nowej Nadziei z rejestru partii politycznych. Powodem nieprawidłowości są dokumenty dotyczące rozliczenia finansowego za 2024 rok, które według PKW nie spełniały wymogów formalnych i zostały złożone z opóźnieniem.

Mimo to działacze partii zapowiadają zdecydowaną walkę prawną.

„Partia planuje dochodzić swoich praw zgodnie z obowiązującymi przepisami” – podkreśla w rozmowie z mediami Bartłomiej Pejo, rzecznik Nowej Nadziei.

W przypadku niekorzystnego wyroku sądu politycy myślą już o założeniu nowego ugrupowania.

Rzecznik partii, Wojciech Machulski, wskazuje na dalsze plany:

„Koncentrujemy się nie tylko na obronie, ale również na dalszym rozwoju ugrupowania” – cytuje go „Rzeczpospolita”.

Dla Nowej Nadziei to nie tylko zmagania z wymiarem sprawiedliwości, ale również sprawdzian wiarygodności wobec wyborców. Czy formacja przetrwa kryzys i utrzyma swoją polityczną tożsamość? Mimo że decyzja sądu jeszcze nie zapadła, ugrupowanie zmaga się z największym zagrożeniem w swojej historii. Jeśli dojdzie do wykreślenia, ambitne plany Mentzena będą musiały znaleźć nowy dom polityczny.