Exposé Donalda Tuska – Pusta sala i reakcje polityków. „Nie rozumiem śmiechu z tyłu”
W środę, 11 czerwca, Donald Tusk rozpoczął posiedzenie Sejmu, wygłaszając swoje exposé. Wystąpienie premiera poprzedza długą debatę parlamentarną, po której zaplanowano głosowanie nad wotum zaufania dla obecnej koalicji rządzącej.
Gdy szef rządu pojawił się na sali plenarnej, parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej przywitali go gromkimi brawami. Z kolei politycy PiS spóźnili się na początek jego wystąpienia, co rzucało cień na atmosferę rozpoczynającej się debaty.
Decyzja o wystąpieniu premiera po wyborach prezydenckich
Powodem do wygłoszenia exposé były niedawne wybory prezydenckie. Kandydat Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, nie zdołał zdobyć prezydenckiego mandatu. W reakcji na ten wynik Donald Tusk wystąpił z orędziem telewizyjnym, w którym zapowiedział zwrócenie się do Sejmu o wyrażenie wotum zaufania dla swojego rządu.
Ścieżka premiera w exposé – komentarze i reakcje
Premier Tusk podkreślił, że szanuje wynik wyborów, ale najbardziej ceni konstytucję i zasady ustroju państwa.
„Będę apelował do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za kontrolę przebiegu i uznanie legalności wyborów, aby bardzo rzetelnie ocenić wszystkie sygnały o nieprawidłowościach czy ryzykach fałszowania. To oczekuje 10 milionów ludzi.”
W trakcie tych słów z sali plenarnej słychać było śmiech. Natychmiast zareagował premier:
„Nie rozumiem śmiechu z tego tytułu. Śmiejecie się z tych 10 milionów ludzi, którzy mają dziś prawo. A wiecie co? Tak naprawdę śmiejecie się ze wszystkich wyborców. Wszyscy mają święte prawo wiedzieć, że każdy głos każdej Polki i każdego Polaka ma taką samą wagę i wymaga szacunku od wszystkich organów władzy.”
Relacje premiera z prezydentem-elektem
W swoim wystąpieniu Donald Tusk odniósł się także do relacji z prezydentem-elektem, zapowiadając, że chociaż zmiany nie są łatwe, rząd pozostanie odpowiedzialny przez następne dwa i pół roku.
Podkreślił, że prezydentowi, który niedługo obejmie swój urząd, przypisuje tak samo niechętną postawę wobec zmian, jakie proponował rząd.
Premier zwrócił uwagę, że Polska jest podzielona na dwie wyraźne części – zwolenników i oponentów, którzy oczekują od rządu jasnego stanowiska i perspektywy na przyszłość. Z tego powodu Tusk formalnie zwraca się po mandat zaufania do dalszego rządzenia.
Wyboista droga przed rządem Donalda Tuska
Jak zaznaczył szef rządu, nadchodzące miesiące to czas poważnej, ciężkiej pracy, bowiem warunki, w jakich Polska będzie funkcjonować, nie ulegną poprawie.
Decyzja o wystąpieniu premiera związana jest z potrzebą potwierdzenia jego mandatu do sprawowania władzy, co ma uspokoić nastroje społeczne i polityczne po ostatnich wyborach.
Obraz sali plenarnej podczas exposé
Podczas przemówienia premiera sala sejmowa świeciła pustkami, a spóźnienie polityków PiS dodatkowo podkreśliło napięcie w sejmowych ławach. Pomimo tego, część posłów KO pokazała wsparcie oklaskami od samego początku.
To wydarzenie stało się symbolem trudnego momentu dla obecnej koalicji, której przyszłość będzie rozstrzygnięta w głosowaniu nad wotum zaufania.