Donald Trump ciężko chory. Na czym polega przewlekła niewydolność żylna? Wyjaśnia lekarz
Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, znalazł się w centrum uwagi mediów nie z powodu swoich kontrowersji czy majątku, lecz z powodu problemów zdrowotnych. Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, u Trumpa zdiagnozowano przewlekłą niewydolność żylną – schorzenie, które dotyka nawet połowę dorosłych Polaków. Co wywołuje tę chorobę i jakie są jej charakterystyczne objawy? Sprawdzamy.
Przewlekła niewydolność żylna – co to za choroba?
Przewlekła niewydolność żylna (PNŻ) to schorzenie polegające na nieprawidłowym cofaniu się krwi w żyłach kończyn dolnych. Zastawki żylne, które powinny uniemożliwiać cofanie się krwi, zawodzą, co prowadzi do jej zalegania i wzrostu ciśnienia żył. W efekcie pojawiają się takie dolegliwości jak ból nóg, żylaki i zmiany skórne. PNŻ dotyka miliony osób na całym świecie, najczęściej pacjentów po 60. roku życia.
Objawy przewlekłej niewydolności żylnej i diagnoza Trumpa
Donald Trump zmaga się z widocznymi objawami PNŻ, takimi jak obrzęki nóg i siniaki na dłoniach. Amerykańskie media od kilku miesięcy zwracały uwagę na rozpuchnięte kończyny oraz niedawne zdjęcia ukazujące siniaki na rękach byłego prezydenta, co wywołało wiele spekulacji. W odpowiedzi na te doniesienia Biały Dom udostępnił wyniki badań Trumpa:
– Wiem, że wiele osób w mediach spekulowało na temat siniaków na dłoni prezydenta, a także obrzęków nóg. Dlatego, w trosce o transparentność, prezydent poprosił mnie, abym podzieliła się dziś z wami notatką od jego lekarza – powiedziała Karoline Leavitt podczas konferencji prasowej 17 lipca.
Badanie USG kończyn dolnych potwierdziło diagnozę przewlekłej niewydolności żylnej. Na szczęście choroba ma łagodny przebieg. Profesjonalne badania wykazały również brak oznak zakrzepicy żył głębokich czy chorób tętnic. Wyniki morfologii krwi, panelu metabolicznego oraz profilów biomarkerów sercowych i krzepnięcia krwi mieściły się w normach. Echokardiogram potwierdził prawidłową strukturę i funkcję serca.
Siniaki na dłoniach – co je powoduje?
Rzeczniczka Białego Domu wyjaśniła, że siniaki na dłoniach Donalda Trumpa są efektem częstego uścisku dłoni oraz stosowania aspiryny, którą prezydent przyjmuje jako część terapii choroby układu krążenia. Mimo prawidłowych parametrów zdrowotnych, w tym ciśnienia i tętna, diagnoza przewlekłej niewydolności żylnej oznacza konieczność regularnej kontroli układu krążenia.
Na czym polega przewlekła niewydolność żylna? Wyjaśnia ekspert
PNŻ to schorzenie, w którym krew z kończyn dolnych nie odpływa prawidłowo w kierunku serca. Zaburzenia funkcji zastawek żylnych powodują jej cofanie i zastój w nogach, co prowadzi do m.in. powstawania obrzęków, bólu, uczucia ciężkości, żylaków i zmian skórnych. Potocznie ta dolegliwość jest określana jako „refluks żylny”.
Prof. Łukasz Paluch, specjalista flebologii, wskazuje, że początki niewydolności żylnej często mają miejsce w miednicy mniejszej – tam, gdzie dochodzi do największego nadciśnienia żylnego. Proces leczenia powinien więc rozpocząć się od diagnostyki i wykonania zabiegu embolizacji, czyli celowanego zamknięcia niewydolnych naczyń w tym obszarze.
Przyczyny choroby są bardzo zróżnicowane. PNŻ występuje nawet u 60% kobiet i 30% mężczyzn. Jeszcze niedawno przypisywano ją głównie procesowi starzenia, lecz obecnie coraz częściej diagnozuje się ją także u młodszych osób. Duży wpływ mają siedzący tryb życia, otyłość i brak aktywności fizycznej.
Jak rozpoznać i leczyć przewlekłą niewydolność żylną?
Objawy PNŻ różnią się w zależności od stadium choroby. Na początku pacjent może odczuwać jedynie ciężkość nóg i mieć widoczne niewielkie pajączki naczyniowe czy skurcze mięśni łydek. W zaawansowanym stadium pojawiają się:
- obrzęki stóp i kostek,
- przebarwienia skóry oraz wysypki,
- owrzodzenia,
- intensywny świąd i ból nasilający się wieczorem,
- oraz zespół niespokojnych nóg.
Prof. Paluch podkreśla, że terapia przewlekłej niewydolności żylnej powinna mieć charakter etapowy i być ukierunkowana na miejsce początkowe refluksu, a nie tylko objawy najbardziej widoczne na powierzchni skóry.
Źródła: BBC, Pacjenci