13-letnia Lena nie żyje. Mama dziewczynki przerwała milczenie, prosi tylko o jedno

Niewielkie miasteczko Czarne w województwie pomorskim zostało dotknięte ogromną tragedią. Lena, 13-letnia dziewczynka, która miała przed sobą całe życie, zginęła w zaledwie kilka chwil. Śmierć nastolatki na torach kolejowych wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami miasteczka, ale także całym regionem.

Dramatyczny wypadek na torach

Do tragedii doszło we wtorkowy wieczór, 4 listopada. Służby ratunkowe zostały poinformowane o zdarzeniu na torach kolejowych przy ulicy Pomorskiej w Czarnem. Policjanci, strażacy oraz ratownicy medyczni pracowali na miejscu do późnych godzin nocnych.

„Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg potrącił osobę znajdującą się na torowisku. Niestety, poszkodowana poniosła śmierć na miejscu” – przekazała asp. Agnieszka Prorok z Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie.

Śledczy obecnie dokładnie badają okoliczności zdarzenia. Rzeczniczka policji apeluje o zachowanie spokoju i nieudostępnianie niesprawdzonych informacji pojawiających się w sieci.

„Dla dobra śledztwa nie ujawniamy szczegółów. Wszystkie wątki są starannie analizowane.”

Kim była Lena? Wspomnienia mieszkańców

Lena uczęszczała do miejscowej szkoły podstawowej. Znajomi i mieszkańcy opisują ją ze łzami w oczach jako ciepłą, uśmiechniętą i zawsze gotową do pomocy koleżankę. W całym mieście panuje cisza i żałoba – w sklepach i szkołach zawieszono czarne wstążki, a mieszkańcy zapalają znicze w miejscu tragedii.

„Nie mogę w to uwierzyć. Jeszcze dzień wcześniej widziałam ją w sklepie. Miała przecież całe życie przed sobą…” – mówi jedna z mieszkanek Czarnego.

Rodzina przygotowuje się do pogrzebu, planowanego na sobotę. Na klepsydrze widnieją słowa pełne bólu:

„Odeszła nasza kochana córeczka, siostrzyczka i wnuczka.”

Całe Czarne w żałobie po śmierci Leny

Śmierć 13-letniej dziewczynki głęboko wstrząsnęła społecznością Czarnego. W internecie pojawiły się setki kondolencji, komentarzy i modlitw. Mieszkańcy łączą się w bólu z rodziną, która straciła ukochaną córkę.

„Kiedy płacze jedna mama, płaczą wszystkie mamy.”

Matka Leny niedawno przerwała milczenie, a jej słowa rozdzierają serce:

„Uszanujcie moją i mojej rodziny rozpacz. Tak, zginęło dziecko. Dlaczego właśnie w ten sposób? Nie chcę na to odpowiadać.”

To prośba o ciszę, spokój i zrozumienie. Za emocjonalnymi nagłówkami stoi rodzina pogrążona w żałobie, a mieszkańcy Czarnem zgodnie powtarzają:

„To przecież było dziecko…”